2018.01.19// P. Rączka
Po tym jak na kilka godzin przed swoją ostatnią walkę w karierze Vitor Belfort dowiedział się, że jednak nie stoczy tego pojedynku, pojawiły się spekulacje, że to starcie z Bispingiem w Londynie będzie tym ostatnim. Brytyjczyk jak się okazuje, ani myśli o takim pojedynku i dosadnie to argumentuje. W jego ocenie Brazylijczyk nie jest godny tego, aby po raz kolejny wchodzić z nim do oktagonu, gdyż w jego ocenie to oszust i hipokryta.
- Została mi może jedna, a może żadna walka, a ja nie lubię Vitora Belforta. Ludzie oglądający mój podcast, pewnie zadają sobie pytanie o moje oko i mówią, że wygląda fatalnie. To jeden z powodów, dla których nigdy nie chciałem robić podcastów w formie wideo. A moje oko tak wygląda przez Vitora Belforta, który robiąc z nim to co zrobił, był na maksa nafutrowany sterydami. To stary oszust i nie lubię go. Jest hipokrytą. To ma być jego ostatnia walka, więc pewnie znowu napakuje się sterydami jak szalony, bo cóż to będzie za różnica? - powiedział Bisping.
- Wolę zawalczyć z kimś kogo szanuję, z kimś kto będzie wyzwaniem, ale do kogo mam dużo respektu. Chcę odejść z klasą. Nie chcę zostać zapamiętany jako ku*as, a Vitor na pewno uruchomiłby tę część mojej osobowości - dodał.