2018.02.15// P. Rączka
Derrick Lewis należy do grona jednych z czołowych ciężkich nie rylko w UFC, ale w światowym MMA. Jak sam przyznał, dla niego ważniejsze niż sięgnięcie po mistrzowski pas, jest wynagrodzenie jakie otrzyma za daną walkę. ''Czarna Bestia'' w swoim najbliższym starciu zmierzy się z Marcinem Tyburą i obiektywnie wypowiada się na temat tego starcia, twierdząc, iż w tej dywizji walka z numerem jeden czy piętnaście jest taka sama - jeden cios może skończyć walkę.
- Nie dbam o to, czy dostaną walkę o pas, czy też nie. Nie robię tego dla tytułów. Robię to dla pieniędzy. Jest mi obojętne kto jest posiadaczem pasa. Pieniądze są tym co mnie interesuje. Teraz gdy jednak zobaczyłem, że Francis dostał 500 tysięcy za samą walkę o pas, chcę również o niego walczyć. Mogą dać mi pół miliona. Mi również skończy się paliwo w walce. Gwarantowane 500 tysięcy? Nie musiałbym przejmować się treningami, a zaraz po ważeniu piłbym piwo - powiedział Lewis.