2011.07.26// D. Niezgoda
Janek Lisewski Master Kiteboarding przepłynął samotnie Bałtyk, ustanawiając nowy rekord świat. Jego samotna podróż rozpoczęła się o godzinie 5.40 w okolicach Świnoujścia. Do szwedzkiego wybrzeża, po 13 godzinnym ślizgu, dobił o 17.30, niedaleko miejscowości Ystad.
Tego typu wyczyn jest pierwszym, jaki miał miejsce na świecie. Dodatkowo, sportowiec wypłynął bez jakiejkolwiek indywidualnej asekuracji. Jedyną pomocą, która miałaby być użyta w razie zagrożenia, był globalny system ratowniczy.
Janek Lisewski jest instruktorem sportów wodny i zimowych. Organizuje zawody charytatywne Cold Water i Hard Coe Race. Jest także twórcą marki Master Kiteboarding oraz ambasadorem Crazy Fly.
"Kolejnym celem który sobie stawiam jest, zwrócenie uwagi na ten sport przez sponsorów czy władze polskie. W Polsce kitesurfing nie istnieje (jeśli porównać z innymi sportami żeglarskimi), mimo iż uprawia go ponad 5 tyś osób. Natomiast Polacy zajmują czołowe miejsca na pucharze świata, a polskie kitefirmy mają sklepy i przedstawicieli na wszystkich kontynentach. Co ważne, czołowi producenci desek, to także polskie firmy. Polscy instruktorzy pracują w najdalszych zakątkach świata, zakładają szkółki i spoty. Kitesurfing w polskim wydaniu eksportowym to ogromny, niedoceniony sukces, który nie ma przełożenia na sytuację kitesurfingu w Polsce", powiedział Janek Lisewski.
Wyczyn naszego polskiego sportowca wymagał wielkiego wysiłku i niezliczonej liczby godzin przygotowań. Jednak nie obeszło się bez problemów. Kitesurfer mówił o wielkich, jak blokowiska, falach oraz o tym, że kilka razy przyszło mu zgubić deskę, zalać sprzęt i stracić klapki. Co tym bardziej podkreśla wielkość jego wyczynu.