2012.05.30// P. Rączka
Przemysław Miarczyński sezon olimpijski ma tak napięty, że bardzo rzadko znajduje czas na to, aby spędzić więcej czasu w Polsce.
- Ostatnio w windsurfingu sezon wcale się nie kończy. W grudniu były mistrzostwa świata, w lutym mistrzostwa Europy, podczas których zdobyłem złoty medal, w marcu kolejne mistrzostwa świata. Do tego regaty Puchar Świata. Mam co robić, ale to to jest czas przygotowań do igrzysk, więc niekiedy pływam treningowo - mówi siedmiokrotny medalista MŚ.
Polak otwarcie przyznaje, że jego celem na ten rok jest medal na Igrzyskach Olimpijskich.
- Wszystkim dookoła i sobie powtarzam: oczekuję medalu, oczywiście złotego. To moje czwarte igrzyska, wiem, że będę czuć presję, to pewnie ostatnia w historii szansa na medal olimpijski w windsurfingu, ale z drugiej strony wiem, o co chodzi, będzie mi łatwiej. Mam motywację - powiedział Miarczyński.