2013.06.27// P. Rączka
Światowa Seria Red Bull Cliff Diving nie zwalnia tempa. Po niedawnym starcie w Kopenhadze, tym razem najlepsi cliff diverzy wystartują na Azorach. Zawodnicy mieli mało czasu na odpoczynek, po niedawnych "lotach" trwających trzy sekundy z wysokości 27 metrów, gdzie uderzli z impetem w wodę przy prędkości dochodzącej do 100 km/h. W ubiegłym roku w tym miejscu odbyła się najbardziej zacięta walka o zwycięstwo w całej historii Red Bull Cliff Diving.
Organizatorzy rozdali już dziki karty, a te dostali Kent De Mond, Andy Jones, Jorge Ferzuli Eber Pava. Tym razem nie zboczymy Krzysztofa Kolanusa, ale będzie on przebywał na Azorach dopingując kolegów i trenując do czwartego przystanku we Włoszech (13-14 lipca). Będą to pierwsze skoki sezonu oddawane w naturalnym krajobrazie, a widzowie zgromadzą się na malowniczej wysepce Vila Franca do Campo.