2013.09.23// P. Rączka
Daniel Omielańczuk (15-3-1) znokautował Nandoroma Guelmino (11-4-1) na gali UFC 165. Dla Polaka było to debiut w największej federacji MMA na świecie. Nasz zawodnik nie miał łatwego zadania, bowiem Austriak to bardzo dobry zawodnik, co potwierdził i w tej walce, bowiem zdecydowanie w niej prowadził. W ostatniej przerwie Guelmino był pewny zwycięstwa twierdząc, że " Omielańczuk już nie żyje, nie oddycha", ale jak się okazało było to dla niego zgubne, gdyż Daniel złapał drugi oddech w trzeciej rundzie.
- Czuję się dobrze. W walce było trochę dramaturgii, a kibice to lubią. Chciałem zakończyć pojedynek już w pierwszej rundzie, ale nie wyszło. Skończyłem jednak w trzeciej. Kiedy przeciwnik upadł, to wiedziałem, że to już koniec, dobiłem go ciosami dla pewności. Czułem się mniej zestresowany, niż przy okazji moich wcześniejszych walk. W ogóle nie czułem stresu. Po raz pierwszy w trakcie pojedynku byłem tak wyluzowany. Do starcia z Guelimno przygotowywałem się kilka miesięcy, w tym czasie bardzo brakowało mi walki – powiedział zwycięzca.