2012.07.12// P. Rączka
Po niedawnej gali UFC 148 szef federacji - Dana White zasugerował, że mogłoby dojść do hitowego pojedynku, w którym stanęliby na przeciw siebie mistrz wagi średniej Anderson Silva z mistrzem wagi półciężkiej Jonem Jonesem. Z początku brazylijski "Pająk" odmawiał takiej walki, teraz już nawet sam fighter z Ameryki przyznaje, że takie starcie nie ma najmniejszego sensu, gdyż obaj by mieli zbyt wiele do stracenia.
- Mój człowiek Anderson Silva pokazał klasę, jak zawsze był niesamowity. Anderson powiedział na konferencji że nie ma zamiaru walczyć ze mną i ja to samo czuje wobec niego. Pełen szacunek.To nie jest tak że nie mógłby walczyć ze mną lub ja z nim. Jeśli mam być naprawdę szczery to obaj mamy dużo do stracenia w tej walce, obaj bardzo się szanujemy i obaj dążymy do czegoś wielkiego. Nie chcę mu zaszkodzić w tym planie i również nie chcę żeby on zaszkodził mi - powiedział Jones.
- Walczymy w zupełnie różnych wagach. Obaj mamy umowy sponsorskie i bardzo ważną częścią tych umów jest to że musimy być mistrzami którzy wygrywają. Walka pomiędzy nami oznacza że jeden z nas traci taką umowę. Bardzo szanuje Andersona Silvę i nie chcę być tym który go pokona. Jednocześnie nie chce z nim również przegrać. To jest dla mnie sytuacja w której niezależnie od rezultatu walki przegram - dodał.