Mariusz Pudzianowski: czy zdobędzie szczyt w MMA?

Każdy zna Mariusza Pudzianowskiego. Były najsilniejszy człowiek świata postanowił kilka lat temu spróbować swoich sił w MMA. Od tej pory słynny „Pudzian”, pomimo niewielu stoczonych walk, stał się ikoną polskiej wszechstylowej walki wręcz. Każda jego walka przyciąga miliony kibiców przed odbiorniki telewizyjne. Kolejną walkę Mariusz stoczy 26 listopada na kolejne gali KSW. Będzie to jego pojedynek o być albo nie być w MMA. Mariusz Pudzianowski pomimo niekwestionowanych, wielkich osiągnięć w sportach siłowych nie może do końca odnaleźć się w sportach walki. Z pięciu swoich walk wygrał trzy z zawodnikami, trzeba przyznać otwarcie, z niezbyt wysokiej półki. Szansą dla Polaka na zaistnienie w międzynarodowym świecie MMA miały być walki z Timem Sylvią i Jamsem Thompsonem. Niestety Mariusz obie te walki przegrał. Lecz trzeba powiedzieć, że przegrał nie z zawodnikami czy kontuzją lecz tak naprawdę z samym sobą, z brakiem kondycji.
Mariusz to 120kg czystej masy mięśniowej, którą trzeba dotlenić. Niestety w każdej z walk widać było, że tej kondycji mu brakuje. Były strongman jest tego świadomy, dlatego też do kolejnej walki przygotowuje się w USA pod okiem Mike’a Dolce. Jest to ekspert w dziedzinie przygotowania kondycyjnego i odpowiedniego żywienia. Współpracował z takimi sławami MMA jak Quinton „Rampage” Jackson i Thiago „Pitbull” Alves. Taki rodzaj treningu i pomocy jest niewątpliwie Mariuszowi potrzebny. Byle nie popadł on ze skrajności w skrajność i nie porzucił całkowicie treningu technicznego.
Jak zaowocowała współpraca Pudzianowskiego z Dolcem, zobaczymy na kolejnej gali KSW. Życzmy Mariuszowi wszystkiego co najlepsze, wierząc wciąż w to, że przy odrobinie pomocy fachowców z branży może mierzyć naprawdę wysoko.